Jr 23,5-8
Kończy się listopad. Zbliża się grudzień. Dni stają się krótsze. Noce stają się ciemniejsze. Odliczamy dni do Bożego Narodzenia. Być może już szukamy prezentów dla naszych rodzin. Może liczymy na premię świąteczną. Wyczekujemy dni, kiedy będziemy mogli znów zobaczyć naszych bliskich. Dzisiejsza niedziela rozpoczyna w Kościele adwent. Okres adwentowy w kalendarzu kościelnym z jednej strony przygotowuje nas do święta narodzenia Jezusa, z drugiej strony przypomina nam o jego powrocie – przygotowuje nas na Jego powtórne przyjście.
W te pierwszą niedzielę adwentu przyszło nam czytać tekst z Księgi Jeremiasza. Czytamy dwie wyrocznie-proroctwa, które rozpoczynają się słowami „Oto idą dni – mówi Pan”. W Starym Testamencie słowa te zapowiadają przyszłą odmianę losu – zmianę. Może to być kara. Może to być ocalenie.
Pierwsze proroctwo zapowiada nowego króla z dynastii Dawida. ”Oto idą dni – mówi Pan – że wzbudzę Dawidowi sprawiedliwą latorośl„. Najważniejszą cechą nowego króla będzie sprawiedliwość. Latorośl, czyli potomek Dawida zasiądzie na tronie i będzie mądrze panował. W czasie swoich rządów będzie czynił to, co prawe i sprawiedliwe. Kierowanie się prawem w Starym Testamencie oznacza sprawiedliwe rozstrzyganie wszelkich sporów. Musimy pamiętać, że w dawnych czasach nie było dzisiejszych sądów. Nie było prokuratorów czy adwokatów. Wszystkie kłótnie, krzywdy, nadużycia i przestępstwa rozstrzygał władca. Jednym z większych problemów starożytnego świata była niesprawiedliwość względem tych biedniejszych i mało znaczących. Mało komu zależało, aby im pomagać. O wiele korzystniejsze było sprzyjanie tym bogatym i wpływowym. Tym, którzy mogą zaoferować korzyści materialne, pozycję i władze. Sprawiedliwość w Starym Testamencie to więc zwrócenie się w stronę tych słabych i uciskanych. W naszym proroctwie król zatroszczy się o potrzebujących i tych, którym się źle powodzi. Którzy są pomijani i niedostzegani. Będzie to mądre postępowanie. Wcześniejsi królowie o tym zapomnieli. Doprowadzili królestwa Judy i Izraela do cierpień i zła. W konsekwencji Bóg ukarał oba królestwa. Wygnał ich w niewolę. Teraz jednak nastanie król z prawdziwego zdarzenia. Będzie nosił on imię „Naszą sprawiedliwością jest Pan”. Król przywiedzenie wygnańców na nowo do wiary w Boga. Przywróci im zaufanie i sprowadzi ich z powrotem do ich ojczyzny. Zapanuje w końcu sprawiedliwość i Boży porządek.
Druga wyrocznia dotyczy tego samego przyszłego czasu. Proroctwo pokazuje jak zmieni się wyznanie wiary Izraela. Do tej pory podstawowym wyznaniem było mówienie o „Bogu, który wyprowadził synów Izraela z ziemi egipskiej”. Było to centralne wydarzenie zbawcze, które stało się podstawą powstania państwa Izraela. Na pytanie „kim jest Twój Bóg?” Izraelici mogli odpowiadać. Że ich Bóg jest tym, który wyzwolił ich przodków z niewoli egipskiej.
Wszyscy znamy to wyznanie, ponieważ uczyliśmy się 10 przykazań. Dekalog rozpoczyna się właśnie takim wyznaniem: „Jam jest Pan Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi Egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał bogów innych przede mną.”. Pamiętamy historię Mojżesza, który wraz z narodem wyszedł z Egiptu i wędrował w poszukiwaniu ziemi obiecanej. To właśnie wydarzenie stanowiło wiarę Izraelitów. Ratunek dla narodu. To w nim dostrzegali Boga. To ono przypominało im o obecności Boga w ich życiu i w życiu narodu. Teraz jednak prorok zapowiada zmianę.
„Dlatego oto idą dni – mówi Pan – że już nie będą mówili: Jako żyje Pan, który wyprowadził synów Izraela z ziemi egipskiej, Lecz: Jako żyje Pan, który wyprowadził i sprowadził potomstwo domu izraelskiego z ziemi północnej i ze wszystkich ziem, do których ich wygnał, i będą mieszkali na swojej ziemi.”
„Bóg, który wyprowadził i sprowadził potomstwo domu izraelskiego z ziemi północnej i ze wszystkich ziem, do których ich wygnał”
Tak jak kiedyś wyprowadzenie z ziemi egipskiej było podstawą wiary Izraela, tak teraz prorok zapowiada nowe wydarzenie zbawcze. Nowe działanie Boga. Wyprowadzenie zniewolonego ludu w Babilonie i sprowadzenie Izraelitów do domu będzie nową podstawą wiary. Izrael na nowo doświadczy Boga w swojej historii. Na horyzoncie pojawia się nowe działanie zbawcze Boga. Bóg na nowo ratuje swój naród. Wydarzenie zbawcze nie będzie już tylko wydarzeniem z życia przodków, ale stanie się doświadczeniem współczesnych.
Pierwsi chrześcijanie w spotkaniu z Jezusem natychmiast dostrzegli, że wszystkie proroctwa były tak naprawdę proroctwami o Jezusie. W ten sposób to Jezus jest tym królem, którego naród żydowski oczekiwał. To w nim ukazał się Bóg, który przemienił historię, przyniósł wybawienie i dał nową wiarę. Jezus jest prawdziwym królem, a nie cesarzowie i władcy tego świata.
A co z nami? Wraz z początkiem adwentu czytamy nasze starotestamentowe proroctwa przez pryzmat naszych oczekiwań. Spoglądamy przez pryzmat przygotowań do świąt Bożego Narodzenia i przez pryzmat naszego oczekiwania na powtórne przyjście Chrystusa.
Gdy słyszymy o nowym sprawiedliwym przywódcy, który ma przyjść, to o kim myślimy? Czy ma on oblicze Jezusa? Tego, który uczy nas miłości do drugiego człowieka. Tego, który z miłości do człowieka poświecił wszystko. Swoją wygodę, swoją chwałę, swoje życie.
I czy gdy patrzymy na drugiego człowieka. Na kogokolwiek. Czy to będzie matka, brat, sąsiad czy obcy nam człowiek. Dziecko albo dorosły. Czy mamy świadomość, że w każdym drugim człowieku może przyjść do nas Bóg? Czy nasza wiara w Boga, który przychodzi w człowieku, nie sprawia, że powinniśmy zmienić sposób, w jaki traktujemy innych ludzi?
Czy żyjemy jeszcze nadzieją na powtórne przyjście? Czy żyjemy nadzieją, że przyjdzie Bóg i odmieni nasze życia? Czy może nasza nadzieja została zasłonięta przez codzienność, w której wszystko wygląda tak samo? Albo przez strach, gdzie to co obce i nieznane jest po prostu niebezpieczne? A my zapominamy o Bogu, który przychodzi do nas w zaskakujący i cudowny sposób.
A gdy słyszymy o wyznaniu naszej wiary, to o czym myślimy? W jakim wydarzeniu zbawczym pokładamy naszą siłę? Czy to wydarzenie ma oblicze Jezusa? Tego, który pokazał, jak wygląda prawdziwa miłość do Boga i człowieka. Tego, który przemienia zlęknione serca, wlewa w nie siłę i wiarę. Tego, który przezwyciężył naszą śmierć, naszą nienawiść i naszą rozpacz.
Czy wciąż pamiętamy, jak do naszego życia przyszedł Bóg? Kiedy to w naszym sercu po raz pierwszy zamieszkała wiara, miłość do Boga i naszego życia. A jeśli brakuje nam dziś wiary, brakuje nam siły i nie potrafimy dostrzec obecności Boga w naszym życiu, to czy jesteśmy otwarci na jego przyjście? Czy pustka w naszym życiu, w której wcześniej mieszkał Bóg, wciąż czeka na jego powrót? Czy potrafimy znaleźć w sobie nadzieję, że przyjdzie dzień w którym Bóg na nowo narodzi się w naszym sercu? Wszystkie te pytania są skierowane do każdego z nas.
Adwent jest czasem, który w sposób wyjątkowy spoglądamy na nasze serca. Na wszystkie nasze nadzieje i nasze braki. Przygotowujemy nasze dusze na święto Bożego Narodzenia, na święto przyjścia Boga na nasz świat. Gdy noce są dłuższe i ciemniejsze, wypatrujemy światła, które wskaże i oświetli nam drogę. Pamiętajmy o tym, że Bóg przychodzi również do naszych serc. Chce rozjaśniać nasze umysły, chce przemieniać nas. Bądźmy otwarci i gotowi na jego przyjście. Amen