„Gazetka Koła Teologów Ewangelickich” | Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał! | 2/2015
Krzyż i Zmartwychwstanie są centralnymi symbolami i wydarzeniami dla całego chrześcijaństwa. W związku z obecnym okresem wielkanocnym artykuł ten ma za zadanie przybliżyć czytelnikowi znaczenie owych symboli-wydarzeń dla jednego z ważniejszych teologów ewangelickich, Paula Tillicha. Omówienie rozumienia poszczególnych kwestii dla filozofa-teologa wydaje się problematyczne, gdyż ma ono sens tylko z perspektywy całego systemu teologicznego, który wyłożony jest w trzytomowej dogmatyce Paula Tillicha. Opracowanie to będzie starało się wyjaśniać podstawowe założenia systemu, wynikające z omawiania tematu Zmartwychwstania.
Biogram
Paul Tillich przyszedł na świat 1886 r. w Starzeddel w Brandenburgii (dzisiejsze Starosiedlce). Jak sam o sobie pisał był człowiekiem pogranicza. Jego rodzicie pochodzili z różnych stron Niemiec i reprezentowali dwie odmienne tradycje. Matka, ruchliwa i radosna, pochodziła z demokratycznej i liberalnej Nadrenii. Ojciec natomiast był surowym, sumiennym pastorem pruskim i zwolennikiem konserwatywnego luterańskiego punktu widzenia. Zanim Tillich rozpoczął studia teologiczne w 1904 r. studiował prywatnie filozofię. Czytał głównie klasyków niemieckich takich jak Kant, Fichte, Schleiermacher, Hegel oraz Schelling. Ten ostatni filozof został jego głównym tematem obu prac dyplomowych. Wędrując przez całe Niemcy, słuchał wykładów w Berlinie, Tybindze, Halle oraz Wrocławiu. Po studiach został ordynowany w Kościele luterańskim Brandenburgii, a w 1914 r. dołączył do Armii Niemieckiej jako kapelan. Po wojnie Tillich został wykładowcą teologii w Berlinie, a w 1925 r. profesorem filozofii w Drezdnie. Następnie w 1929 r. przeniósł się do Frakfurtu nad Menem, gdzie został powołany na katedrę filozofii. W 1933 r. po dojściu Hitlera do władzy Tillich został usunięty z uczelni z powodu krytykowania ruchu nazistowskiego. Po tych wydarzeniach przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, gdzie został wykładowcą Union Theological College w Nowym Jorku. Wykładał również na Uniwersytecie Harvarda, a pod koniec życia przeniósł się do Chicago.Zmarł w 1965 roku.
Człowiek i jego Grzech
Dla Tillicha punktem wyjścia w jakiejkolwiek refleksji jest człowiek. Pierwszą i podstawową rzeczywistością jaką spotyka jest on sam. Człowiek jest bytem świadomym możliwości niebytu. Jest bytem rzuconym w świat, posiadającym wolność w ramach czasu i przestrzeni. Jednak jego bycie egzystencjalne nie jest w pełni jego bytem esencjalnym, choć cały czas jest od niego zależne. Innymi słowami człowiek nie jest tym czym powinien być w swojej pełni. Wszystko to z powodu wolności, która została mu dana i która pozwala zaprzeczyć sobie i swojej esencji. Mówiąc językiem religijnym, obraz Boga w człowieku daje możliwość odłączenia się od Boga.
To „przejście od esencji do egzystencji” opisane zostało w biblijnym micie o Upadku i jest transhistoryczną opowieścią, która według Tillicha ma uniwersalne znaczenie, ponieważ wyraża sytuację każdego człowieka. Egzystencjalne wyobcowanie z Boga, z innych bytów i z samego siebie ma autodestrukcyjne konsekwencje, które są porządkiem, w którym przyszło żyć każdemu człowiekowi. Grzech jest dla Tillicha zarówno koniecznością, jak i osobistą winą. To egzystencjalne wyobcowanie powoduje, że człowiek zadaje pytanie o swoją sytuację i o rzeczywistość którą dostrzega, ale jest z niej wyobcowany.
Nowe Bycie/Byt w Jezusie jako Chrystusie
Gdy chrześcijanie nazywają Jezusa Chrystusem, wyrażają wtedy, że to on jest tym, kto wprowadza nową rzeczywistość i wybawia ludzi od starego porządku. Rzeczywistość, w której samo-wyobcowanie ludzkiej egzystencji ulega przezwyciężeniu, a pojednanie, twórczość, sens i nadzieja są obecne, Tillich nazywa rzeczywistością Nowego Bycia. Dla chrześcijan to Jezus przynosi Nowe Bycie, ponieważ jego byt ma jakość Nowego Bytu. Nowe Bycie to przezwyciężenie rozłamu pomiędzy esencją a egzystencją w ramach egzystencji. Paul Tillich próbuje w ten sposób za pomocą języka filozoficznego oddać idee samego apostoła Pawła, który używa pojęcia „nowy twór”, nazywając tych, co są w Chrystusie „nowymi stworzeniami”. Tę samą ideę Tillich wyraża również w inny sposób. Nowe Bycie jest nowe, ponieważ oznacza pokonanie podległości prawu (będącej starą sytuacją). Prawem jest esencjalny byt człowieka, który nakazuje i osądza jego egzystencję. Tam, gdzie jest Nowe Bycie, nie ma potrzeby przykazań ani sądu. Gdy człowiek nazywa Chrystusa Nowym Byciem, mówi wraz z Pawłem, że Chrystus kładzie kres prawu.
Wydarzenie Jezusa jako Chrystusa
Nowy Testament opowiada o Jezusie z Nazaretu – nie tylko jako o wyjątkowym człowieku, ale też jako o Chrystusie, który ma uniwersalne znaczenie. W konkretnym obrazie człowieka objawiła się uniwersalna rzeczywistość Nowego Bycia, która została wyrażona za pomocą historycznych, legendarnych i mitycznych elementów. Dla Tillicha to właśnie mityczne i symboliczne elementy mają charakter bezpośredniego wyznania wiary chrześcijańskiej i to one są decydujące dla myśli chrystologicznej. Symbole chrystologiczne są dla Tillicha sposobem, w jaki wydarzenie historyczne o nazwie Jezus z Nazaretu było przyjmowane przez tych, którzy widzieli w nim Chrystusa. Mit natomiast jest natężeniem tych symboli.
Pojęcie symbolu i mitu przywołuje popularne zagadnienie tzw. „demitologizacji” (patrz artykuł A. Krzykowskiego). Dla Tillicha „demitologizacja” jest słuszna, jeżeli jej zadaniem jest nazwanie symbolu i mitu po imieniu. Należy ją jednak odrzucić, jeśli próbuje usunąć całkowicie symbole i zastąpić je namiastkami naukowymi czy moralnymi.
Doświadczenie Boga w świecie można wyrażać tylko w języku symbolicznym, gdyż jest to język, który wskazuje na rzeczywistość na co dzień ukrytą. Symbole rodzą się we wspólnocie, która doświadcza obecności Bożej i są wyrazami tego, co nieskończone za pomocą skończonych pojęć. Przykładowo jeżeli wiara człowieka nazywa Boga „wszechmocnym”, korzysta z ludzkiego doświadczenia potęgi i mocy w celu symbolicznego określenia treści swojej wiary. Dlatego też Tillich zamiast o „demitologizacji” woli mówić o „deliteralizacji”. Mit rozłamany to taki, który jest świadomy swojego symbolicznego charakteru. Jest jak orzech, którego skorupę rozłupano, aby móc dostać się do jądra.
Centralne symbole Jezusa jako Chrystusa
Nowy Testament za pomocą symboli ukazuje Jezusa jako nosiciela Nowego Bytu. Tillich wyróżnia dwa centralne symbole, które odpowiadają dwóm podstawowym relacjom Chrystusa do egzystencjalnego wyobcowania. Pierwszym z nich jest „Krzyż”, który wyraża poddanie się Chrystusa egzystencji. Drugim „Zmartwychwstanie”, czyli przezwyciężenie egzystencji. Symbole te są od siebie zależne i nie należy ich od siebie oddzielać, gdyż są częścią jednego mitu. Mit nosiciela nowego porządku, który ponosi śmierć zadaną przez stary porządek, ale przezwycięża ją. Krzyż i Zmartwychwstanie są zarówno wydarzeniami, jak i symbolami. W obu przypadka coś się wydarzyło w obrębie egzystencji.
Istnieje jednak różnica jakościowa pomiędzy tymi dwoma wydarzeniami. Opowieść o Krzyżu jest wysoce prawdopodobnym faktem, które nastąpiło w pełnym świetle historycznej obserwacji. Podczas gdy wydarzenie Zmartwychwstania jest tajemniczym doświadczeniem kilku osób. Różnica ta popchnęła niektórych badaczy do pojmowania Zmartwychwstania jako symbolicznej interpretacji Krzyża, odzierając ją z wszelkiej obiektywnej realności. Tillich zauważa jednak, że Nowy Testament przywiązuje ogromną wagę do obiektywnego aspektu Zmartwychwstania i podnosi zarazem te dwa symbole do rangi uniwersalnego znaczenia. Konkluduje, że dla uczniów i autorów nowotestamentowych Krzyż i Zmartwychwstanie są zarówno symbolem, jak i wydarzeniem. Krzyż jest opartym na fakcie symbolem, natomiast Zmartwychwstanie jest symbolem, który stał się wydarzeniem.
Zmartwychwstanie bogów i półbogów było dobrze znanym symbolem mitologicznym ówczesnych ludzi. Realne i tajemnicze doświadczenie uczniów umożliwiło odniesienie tego symbolu do osoby Jezusa i definitywne uznanie go tym samym za Chrystusa. Uczniowie nazwali to przeżyte wydarzenie „Zmartwychwstaniem Chrystusa”.
W związku z obecnością elementów faktycznych przy Krzyżu i Zmartwychwstaniu uzasadnione wydają się badania historyczne, które opracowują ten materiał i udzielają odpowiedzi w pewnym prawdopodobieństwie. Jednak Paul Tillich zauważa, że nie mają one ani pozytywnego, ani negatywnego wpływu na wiarę w zmartwychwstanie. Wiara daje pewność tylko do tego, czego sama doświadczyła w Nowym Bycie, czyli przezwyciężenia egzystencjalnego wyobcowania. Nie jest jednak w stanie zagwarantować nawet, że imię tego, kto był nosicielem Nowego Bytu, brzmiało Jezus z Nazaretu. Człowiek przyjmuje Zmartwychwstanie Chrystusa jako wydarzenie i symbol nie pod wpływem dowodów historycznych, ani dzięki podporządkowaniu biblijnemu autorytetowi. Przyjmuje je, ponieważ zostaje zagarnięty przez moc Nowego Bycia, poprzez którą przezwyciężone zostają destrukcyjne konsekwencje wyobcowania.
Teorie wydarzenia Zmartwychwstania
Na łamach swojej dogmatyki Tillich wyróżnia trzy istniejące teorie próbujące uprawdopodobnić wydarzenie Zmartwychwstania. Pierwsza z nich to najbardziej popularna teoria fizyczna, która opisana została w opowieści o pustym grobie, jaki niewiasty znajdują w wielkanocny poranek. Jak zauważa Tillich, źródła tej opowieści są dosyć późne i wątpliwe. Nie ma o niej wzmianki w najwcześniejszej tradycji dotyczącej Zmartwychwstania, czyli w 1 Kor 15. Dla Tillicha jest to racjonalizacja wydarzenia za pomocą fizycznych kategorii, które utożsamiają zmartwychwstanie z obecnością lub nieobecnością ciała fizycznego. Teoria ta powoduje niedorzeczne – a może nawet bluźniercze – pytania o molekuły, które składają się na zwłoki Jezusa z Nazaretu.
Kolejna teoria ma charakter spirytualistyczny i wyjaśnia wydarzenie jako ujawnienie się duszy Jezusa jego zwolennikom, analogicznie do objawień dusz zmarłych w doświadczeniach spirytualistycznych. Tillich widzi w tej teorii nie tyle Zmartwychwstanie, co próbę udowodnienia nieśmiertelności duszy i jej zdolności objawienia się żyjącym. Odrzuca ją, gdyż nie może wyjaśnić ukazania się totalnej osobowości.
Trzecia próba ujęcia Zmartwychwstania jako wydarzenia ma charakter psychologiczny. Tillich zauważa, że jest to najłatwiejszy sposób opisywania faktycznego elementu w Zmartwychwstaniu, które jest wewnętrznym wydarzeniem w umysłach zwolenników Jezusa. Sam Pawłowy opis doświadczeń Zmartwychwstania skłania się ku tej interpretacji. Jednakże dla Tillicha teoria psychologiczna zaprzepaszcza realność symbolu-wydarzenia Zmartwychwstania Chrystusa.
W związku z czym Tillich zadaje pytanie, czym jest owa realność i proponuje tzw. teorię restytucji. Śmierć jest zniknięciem z obecnego doświadczenia tego, którego byt był Nowym Bytem. Zmartwychwstanie jest przezwyciężeniem przejścia Jezusa w przeszłość. W wydarzeniu Zmartwychwstania wydarzyło coś jedynego w swym rodzaju. W doświadczeniu uczniów konkretny wizerunek Jezusa z Nazaretu zespolił się nierozerwalnie z realnością Nowego Bytu. Obraz Jezusa jest obecny wszędzie tam, gdzie obecny jest Nowy Byt. Chrystus zmartwychwstał, żyje i znamy go dziś. Jego obecność nie ma charakteru fizycznego czy spirytualistycznego, ale ma charakter duchowy. Wizerunek osoby Jezusa jest obecny w każdym doświadczeniu Boga przez chrześcijan. Konkretne indywidualne życie człowieka Jezusa z Nazaretu zostało podniesione do poziomu wiecznej obecności Boga. Wydarzenie to przytrafiło się najpierw kilku uczniom, którzy uciekali w godzinach jego egzekucji, następnie wielu innym, potem Pawłowi, a w końcu wszystkim tym, którzy w każdym okresie doświadczają jego żywej obecności „tu i teraz”. Interpretowano to wydarzenie poprzez symbol „zmartwychwstania” dostępny w świadomości owych czasów.
Teoria Zmartwychwstania zaprezentowana przez Paula Tillicha oddala fizyczny, jak i spirytualistyczny literalizm i zastępuje go opisem bliskim najstarszemu świadectwu, gdzie apostoł Paweł pisze o zmartwychwstaniu ciała duchowego w przeciwieństwie do ciała cielesnego (1 Kor 15). Jak zauważa sam Tillich jego propozycja jest tylko jedną z teorii i nie można zmuszać nikogo do zaakceptowania teorii wydarzenia Zmartwychwstania w imię wiary. Wiara daje pewność co do mocy płynącej ze Zmartwychwstania, ale nie jest w stanie zagwarantować nam interpretacji tego wydarzenia. Pozostanie to w sferze prawdopodobieństwa dociekań historycznych.