Cnoty

Kol 3,12-17

Dzisiejszy fragment jest zbiorem różnych porad, które przesłali uczniowie Apostoła Pawła do parafii w Kolosach. Są one wskazówkami, które chrześcijanie przekazali innym chrześcijanom, aby pomóc im w doskonaleniu samego siebie i prowadzenia dobrego życia jako wspólnota.

Nasz list zawiera etyczną naukę o cnotach. Według etyki cnoty są pewne cechy charakteru w człowieku, które można pielęgnować i które pomagają wieść człowiekowi szczęśliwe życie. Sprawiają, że człowiek staje się coraz bardziej doskonały. Różne cnoty były nauczane przez wszystkich ważniejszych nauczycieli i mędrców. Już sama Biblia wymienia liczne cnoty, które sprawiają, że człowiek w oczach Boga wiedzie szczęśliwe życie, zyskując Jego błogosławieństwa. Cnota jest niczym innym jak naszą pozytywną cechą charakteru. Są różne cnoty, ponieważ są różne sposoby myślenia i postępowania, które sprawiają, że stajemy się dobrymi ludźmi, dobrymi rodzicami, dziećmi, pracownikami i przełożonymi. Nad cnotami można pracować. Można rozwijać je w sobie. Można starać się być lepszym człowiekiem. Ale można też nie być świadomym swojego charakteru. Cnoty można też zaprzepaścić, utrudniając życie zarówno sobie, jak i wszystkim w pobliżu.

I dzisiejszy fragment biblijny wymienia nam kilka konkretnych cnót, które mogą przybliżyć człowieka i poszczególne grupy do doskonałości. Nasz list skierowany był do chrześcijan w Kolosach w pierwszych wiekach naszej ery, ale porady pierwszych chrześcijan mogą stać się aktualne również dla nas.

Pierwsza porada brzmi: Ubierz się w „serdeczne współczucie”.

Współczucie, współodczuwanie, empatia. Przeżywanie bólu i cierpienia innych osób. Współczucie jest jedną z ważniejszych cech w rodzinie czy w przyjaźni. Gdy współczujemy potrafimy przeżywać i rozumieć uczucia drugiego człowieka. Zbliżamy się do siebie. Ból, który odczuwa druga osoba, staje się w pewien sposób naszym bólem. Radość naszych bliskich staje się naszą radością. Bez współczucia nie ma więzi między ludźmi. Ludzie stają się sobie obcy. Nie ma zrozumienia, jedności, ani bliskości. Brak współczucia i zrozumienia dla emocji i uczuć jest cechą obcych sobie osób.

Pytanie do każdego z nas: czy nazwałby się osobą współczującą? Z kim potrafisz dzielić ból i radość? I z kim nie potrafisz dzielić uczuć?

Kolejna porada brzmi: Ubierz się w „dobroć”.

Dobroć, przyjazne nastawienie. Jest wtedy gdy podchodzimy do innych bez uprzedzeń. Z wyrozumiałością. Znaczy to, że w pierwszej kolejności nie szukamy wad, błędów i zła. Widzimy dobro i szansę na przyjaźń i bliskość.

Pytanie do każdego z nas: czy w pierwszej kolejności doszukujesz się dobra czy może wpierw widzisz zło? Czy w każdej nowej sytuacji, w każdym spotkaniu z drugą osobą potrafisz odłożyć na bok wszystkie uprzedzenia? Czy umiesz widzieć dobro?

Następna porada: Ubierz się w „pokorę”.

Pokora, pokorne myślenie. Jest wtedy gdy jesteśmy świadomi swoich ograniczeń. Tego, że nie do końca wszystko wiemy. Nie do końca rozumiemy. Nie do końca jesteśmy w stanie, czuć to samo co druga osoba. Gdy rozmawiasz z kimś, miej świadomość, że druga osoba może wiedzieć coś, czego ty nie wiesz. Jej perspektywa może być inna od Twojej. Jej droga może być trochę inna niż twoja. Pokora rodzi otwartość na drugiego człowieka i na świat wokół nas.

Pytanie do każdego z nas: Czy znasz swoje ograniczenia? Że nie wiesz wszystkiego. Że nie wszystko możesz zrozumieć. Czy potrafisz więcej słuchać niż mówić?

Kolejna porada: Ubierz się w „łagodność”

Łagodność – Jest to cecha tradycyjnie przypisywana kobietom. Jest przeciwieństwem agresji i dominacji, które to tradycyjne są przypisywane mężczyznom. Łagodność to umiejętność zwrócenia uwagi, upominania kogoś bez arogancji, bez gniewu. Bardzo trudna umiejętność. Zwłaszcza, że zwrócenie komuś uwagi, zauważenie jakiegoś błędu rodzi opór i często gniew. Gdy brakuje nam łagodności, zauważając czyjeś błędy, dolewamy tylko oliwy do ognia. Ludzie czują się odrzuceni. Nieakceptowalni. Często napędzamy spirale wzajemnej niechęci i agresji. Sztuka łagodności potrafi ugasić konflikt.

Pytanie do każdego z nas: czy często poddajesz się i dajesz się kierować agresji? Czy potrafisz odnaleźć w sobie łagodność?

Następna porada: Ubierz się w „cierpliwość”

Cierpliwość. Umiejętność czekania. Pozostawienia na chwilę spraw samych sobie. Wstrzymania się. Poczekania z osądem. Nie potępiania zawczasu. Nie zmieniania od razu wszystkich i wszystkiego na siłę. Odpoczynek od pracy. Cierpliwość uczy nas, że z nikogo nie można tak łatwo zrezygnować. Czasem trzeba dać trochę czasu. Aby druga osoba sama zauważyła swój błąd. Albo abyśmy my sami zauważyli nasz błąd. Najlepszym sposobem na pokonanie błędu jest cierpliwość. Czas pozwala uzyskać pełniejszy obraz.

Pytanie do nas: Czy umiemy zatrzymać się w ciągłym poprawianiu i przemienieniu wszystkich wokół nas? Czy pamiętamy, żeby złapać oddech?

Współczucie, dobroć, pokora, łagodność i cierpliwość. 5 wymienionych cnót mają pomóc wspólnocie chrześcijańskiej poradzić sobie z trudnościami i konfliktami. A jak jest z nami? Która z tych cnót jest w nas najsilniejsza? A która najsłabsza?

Apostoł Paweł uczył, że prawdziwe cnoty są darami Ducha Bożego. Nie można do nich nikogo zmusić. Nie można zmusić samego siebie. Ale można dostrzec ich wartość. Można być na nie otwartym. I to pierwszy krok do otwarcia się na działanie Ducha Bożego.

Na tych 5 cnotach nie kończy się jednak zbiór naszych porad. Czytamy dalej.

„Znoś innych i przebaczaj”

Jest to porada, która brzmi ładnie i prosto, ale w praktyce jest bardzo trudna do zastosowania. Szczególnie, gdy kogoś nie znosimy i nie potrafimy mu przebaczyć. Szczególnie, gdy uważamy, że nasza wspólnota czy nasza rodzina będzie lepiej sobie radziła bez osoby, której nie cierpimy. Pragniemy wtedy usunąć ją z naszego życia, z naszej grupy. Mówimy sobie wtedy, że należy odciąć chorą część ciała po to, aby uratować cały organizm. Nie jest to jednak rada, którą zaleca nam dzisiejszy tekst. I my też dobrze wiemy, że najlepsza medycyna to ta, która nie pozbywa się tak łatwo części ciała po to, aby uratować inną resztę organizmu. Najlepsza medycyna to ta, która wzmacnia całość. Według naszego listu „Znoś innych i przebaczaj” jest lepszym rozwiązaniem niż „Wykluczaj innych i potępiaj”.

„A ponad to wszystko przyobleczcie się w miłość, która jest spójnią doskonałości.”

Dotychczas wymienione cnoty mają przybliżać ludzi do doskonałości, ale nie są doskonałością. Doskonałością jest miłość. Zazwyczaj doskonałość nie kojarzy nam się z miłością. Gdy myślimy o czymś doskonałym, to myślimy sobie o czymś bezbłędnym. O kimś kto nigdy nie popełnia błędu. Kimś kto nie ma żadnych słabości. Zawsze podąża poprawną i właściwą drogą. Nie ryzykuje. Nie upada. Nie błądzi. Nie grzeszy. Myślimy sobie, że doskonały jest ten kto nie potrzebuje przebaczenia czy pojednania. Tak jakby nie potrzebował miłości. Ale nie o takiej doskonałości mówi nam dzisiejszy list. To nie perfekcjonizm i bezbłędności jest doskonałością, ale jest nią miłość. To ona prowadzi do pełni i do spełnienia, ponieważ potrafi przebaczać i pojednać. Miłość daje coś, czego nie potrafi perfekcjonizm i dlatego miłość jest doskonała.

„W sercach waszych niech rządzi pokój Chrystusowy”

Rada te skierowana jest do wspólnoty chrześcijan, która składała się z osób wywodzących się z różnych religii, różnych warstw społecznych. Osoby, które normalnie byłyby sobie obce, a nawet wrogo nastawione, we wspólnocie chrześcijańskiej stawały się braćmi i siostrami. I tym był pokój Chrystusowy. Pamiętamy, że w Bogu wszyscy jesteśmy jednością. Nawet ci, którzy są wrogo nam nastawieni, ostatecznie w Bogu stają się nam bliscy. Gdy w naszych sercach rządzi pokój Chrystusowy widzimy jedność, tam gdzie większość widzi obcość i wrogość.

Kolejna rada: „Bądźcie wdzięczni”

Licznie badania i wielu psychologów potwierdzają, że wdzięczność jest najtańszym biletem do szczęścia. Im częściej ją wyrażamy, tym więcej mamy do niej powodów. Okazywanie zmniejsza podatność na depresję, neurozy, poczucie osamotnienia, zazdrość. Nie chodzi tu teraz o to, aby zmuszać się do bycia wdzięcznym, gdy w rzeczywistości tego nie czujemy. Chodzi o to, aby zauważać i wyrażać naszą wdzięczność. Każdy z nas jest za coś wdzięczny, ale nie każdy to okazuje. Jesteśmy wdzięczni innym ludziom, światu, Bogu. Każdy z nas ma coś za co może dziękować. Często jednak jesteśmy tego nieświadomi. Zapominamy o tym. Dobrze jest przypominać sobie o tym.

Przez psalmy, hymny, pieśni duchowne, wdzięcznie śpiewajcie Bogu w sercach waszych

„Ten kto śpiewa, dwa razy się modli” – pisał jeden z Ojców Kościoła. Śpiew posiada większą moc niż zwykła modlitwa, ponieważ muzyka potrafi mocniej poruszyć nasze serca niż zwykłe słowo. Muzyka jednoczy nasze dusze z Bogiem i jednoczy wszystkich tych, którzy śpiewają. Dlatego odgrywa tak ogromną rolę w Kościele.

„Słowo Chrystusowe niech mieszka w was obficie”

Słowo Chrystusowe jest tym wokół którego gromadzi się Kościół. Wspólnota chrześcijan żyję słowem Chrystusowym. Słowo Chrystusowe jest słowem życia, miłości, przebaczenia, pojednania i akceptacji. Kto wie, czym jest miłość, przebaczenie i pojednanie ten wie, jak brzmi słowo Chrystusowe. Kto nie wiem, czym jest miłość, przebaczenie i pojednanie ten nie zna słowa Chrystusowego.

Nasz zbiór porad kończy się słowami:

I wszystko, cokolwiek czynicie w słowie lub w uczynku, wszystko czyńcie w imieniu Pana Jezusa, dziękując przez Niego Bogu Ojcu.

Dzisiejsza lekcja uczy nas, że prawdziwe cnoty nie mają granic. Prawdziwe cnoty są wyrazem miłości. Miłości, która nosi imię Jezusa. A ona jest uniwersalna i wszechmocna. Może być wyrażana w każdym języku. Może przemawiać nawet w najdrobniejszych rzeczach. Znają ją najwięksi, jak i najmniejsi. Wykształceni i niewykształceni, bogaci czy biedni. Mądrzy czy głupi. Ta miłość jest obecna w najprostszym geście czy nawet spojrzeniu. Nie można jej ograniczyć do kilku wielkich uczynków czy pięknych słów. Wręcz przeciwnie może ona realizować się we wszystkim. Każdy z nas odkrywa swój język miłości, swój sposób na jego okazywanie. Dlatego dzisiejsze słowo wzywa nas do mówienia i czynienia w imieniu tej miłości. Bo ona jest prawdziwym szczęściem.

„Niezależnie co mówicie i niezależnie co robicie, wszystko czyńcie w imieniu Pana Jezusa, dziękując przez Niego Bogu Ojcu.”

Amen!

Nieskończony i niepojęty Boże,
Wznosimy do Ciebie nasze serca, bo Ty jesteś źródłem naszej miłości, źródłem naszego sensu i źródłem naszego życia.
Gdy wdzięczność mieszka w naszych sercach, gdy radują się nasze dusze z powodu wszystkich łask i błogosławieństw, pragniemy dziękować Ci za każdy dar. Śpiewać Ci pieśnią zarówno starą, jak i nową. Chcemy dziękować za życie, za miłość, za nasze rodzinę, za schronienie, za bezpieczeństwo, za dach nad głową, za pracę.
Jednak gdy smutek nawiedza nasze serce, bardzo ciężko znaleźć nam słowa, które wyrażą wszystko to co czujemy. Słowa stają się rzadkością. Prosimy Cię, przyjmuj wtedy nasze ciche serca. Przyjmuj nasze błagania.
Ty wzywasz każdego z nas do przyobleczenia się we współczucie, w dobroć, pokorę, łagodność i cierpliwość, ponieważ to wszystko jest wyrazem Bożej miłości. Miłości, która zbliża, która jednoczy, która sprawia, że przestajemy być sobie obcy. I ta miłość jest fundamentem każdej naszej relacji, każdej wspólnoty, która tworzymy. Każdej rodziny.
Poprzez cnoty uczysz nas jak być dobrym człowiekiem, jak dążyć do szczęścia, jak dbać o naszych bliskich, jak tworzyć kochającą wspólnotę, która troszczy się o siebie.
Prosimy Cię otwieraj nasze serca, abyśmy byli otwarci na drugiego człowieka. Dodaj nam wytrwałości w doskonaleniu samego siebie. Oświeć nasze umysłu, abyśmy potrafili być świadomi naszych słabych stron. I dodawaj nam odwagi w przezwyciężaniu tego, co w nas słabe i tego, co jest w nas ciężarem. I wysłuchaj nas jeszcze w ciszy zanosimy do Ciebie westchnienia naszych serc.
I wysłuchaj nas, gdy wspólnie wołamy na głos „Ojcze Nasz”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *