Ograniczany i niezrozumiany Duch

1  Kor 2, 10-16

Jak co roku, w święto Zesłania Ducha Świętego mówimy o Duchu Bożym. Świętujemy doświadczenie uczniów Jezusa, którzy poczuli w sobie obecność Boga. To właśnie doświadczenie dało siłę i poczucie sensu wspólnocie pierwszych chrześcijan. To doświadczenie było początkiem Kościoła. I do tego Kościoła pragną dziś świadomie należeć nasi konfirmanci.

W dzisiejszym czytanym tekście Apostoł Paweł pisze do chrześcijan w Koryncie, że są pewne rzeczy, których nie można zrozumieć, nie mając Ducha. Paweł używa takich pojęć jak „duch ludzki”, „duch świata” „duch Boży”. Co znaczą te tajemnicze słowa? Dla współczesnego czytelnika pojęcia te brzmią abstrakcyjnie i kojarzą się jedynie z filmami fantasy czy wierzeniem w różne duchy. Dla Pawła jednak były to konkretne opisy jego doświadczenia.

Duch jest często przeciwstawiany pojęciu ciała. Ciało oznacza powierzchnie. Wszystkie widzialne rzeczy mają powierzchnie. Powierzchnia jest tym, co dostrzegamy jako pierwsze. Według starożytnych, jak również według autorów biblijnych, człowiek oraz cały świat jest czymś więcej niż tylko ciałem, które można dostrzec. Każdy z nas ma w sobie coś czego nie da się dostrzec na pierwszy rzut oka. Coś czego nie da się do końca wyrazić za pomocą słów. To w duchu mieszkają nasze myśli, nasze uczucia i nasze pragnienia. Duch jest niewidzialny, ale równie realny co ciało. To właśnie tam ukrywa się nasza osobowość i to kim jesteśmy. W naszym duchu znajdujemy siłę do działania. Tam mieszka poczucie sensu, którym żyjemy.

Paweł pyta: Bo któż z ludzi wie, kim jest człowiek, prócz ducha ludzkiego, który w nim jest?

Człowiek ma ducha, ponieważ jesteśmy czymś więcej niż tylko powierzchnią, którą widzą wszyscy. Nasze życie skrywa wiele możliwości, których często sami nie jesteśmy świadomi. Tylko nasz duch wie kim naprawdę jesteśmy. Przez całe nasze życie odkrywamy to, kim jesteśmy. Ryzykujemy i popełniały błędy. Podejmujemy decyzje i doświadczamy rozczarowania. Ale w ten sposób odkrywamy, kim naprawdę stworzył nas Bóg i do czego nas powołał. I nikt nie odkryje tego za nas. Nie zrobią tego nasi rodzice, nie zrobią tego nasi nauczyciele. Każdy z nas ma swój potencjał. Żadna ludzka mądrość nie da nam uniwersalnej odpowiedzi.

Apostoł Paweł idzie jednak dalej i mówi o czymś jeszcze bardziej tajemniczym i ukrytym. Mówi o Duchu Boga, którego doświadczył on i pierwszy chrześcijanie. I dla Pawła Duch Boży jest niczym innym jak Bogiem obecnym w naszym duchu. Bóg obecny w nas wraz z zaskakującą, inspirującą i przemieniającą obecnością. Jest przede wszystkim mocą, która nas ożywia i odnawia. Jest tajemniczą miłością, która popycha nas do działania i jest największym z darów Bożych. Jest niezrozumiała, dopóki jej nie doświadczymy.

I właściwie mówiąc to nie my posiadamy Ducha Bożego, ale Duch Boży posiada nas. Jego działanie jest niespodziewane i tajemnicze. Możemy go doświadczyć, możemy świadectwa ludzi, którzy go doświadczyli. Są to świadectwa tych, którzy doświadczyli obecności Boga, ponieważ w bezradności i pustce odnaleźli nieskończoną siłę i poczucie sensu.

Przykładowo: Duch Boży może działać w nas cichym, ale natarczywym głosem, mówiąc nam, że nasze życie jest puste i pozbawione sensu, ale są szanse na nowe życie, które tylko czeka na nas, aby wypełnić naszą pustkę i dać nam poczucie sensu. Duch może wyzwolić nas od ukrytej mściwości wobec tych, przez których czujemy się skrzywdzeni. Duch może uświadomić nam, że głęboko zraniliśmy drugą osobę, ale może też dać nam odpowiednie słowa, które nas z nią pojednają. Duch może dać nam odwagę i nie będziemy musieli już kłamać. Będziemy mogli stanąć w prawdzie. Duch może sprawić, że pokochamy kogoś, kogo tak naprawdę nie lubimy. Duch może sprawić, że w końcu pokonamy nasz strach i pójdziemy za głosem serca. Duch może pokonać nasze lenistwo w kierunku tego, co jest celem naszego życia. Duch może dać nam radość pośród zwykłej rutyny, jak również w głębokim smutku. Duch może dać nam siłę modlitwy, której nie można mieć bez Ducha. Ponieważ każda prawdziwa modlitwa jest dziełem działającego w nas Ducha.

Są to różne dzieła Ducha. Każdy z nas mógłby dopisać inne doświadczenia. Duch Święty, jak wiatr, wieje tam, gdzie chce i jak chce! Nie podlega naszym tradycjom, ani żadnemu prawu. Nie odwołuje się do żadnego innego autorytetu. Nie jest ograniczony tym, co sobie myślimy i w co wierzymy. Nie możemy Go do niczego zmusić. Nie możemy mu rozkazywać. Nie można narzucić Ducha nikomu. Duch Boży może swobodnie działać w duchach ludzi w każdej ludzkiej sytuacji i wzywa ludzi, aby Mu na to pozwolili.

I Apostoł Paweł ostrzega dziś nas wszystkich. Człowiek będący pod wpływem Ducha Bożego będzie niezrozumiały i odrzucony przez tych, którzy patrzą w sposób cielesny (a więc powierzchowny).

Są rzeczy, które wydają się być głupstwem, chociaż w głębi mogą być prawdziwe. Przykładowo miłości, i tego do czego miłość jest zdolna, nie zrozumie osoba, która nie kocha. Będzie dla niego naiwnością. Również wielkich pasji nigdy do końca nie zrozumie osoba, która ich nie podziela. Będzie dla niego stratą czasu.

Pozwólcie, że opowiem wam bajkę:

Była sobie kaczka, która zniosła cztery jajka. Kiedy je wysiadywała, przyszedł lis, rzucił się na gniazdo i zabił kaczkę. Ale nie wiadomo, z jakiego powodu lis nie zjadł jajek, które pozostały w gnieździe.

Przechodząc tamtędy, pewna kura zauważyła porzucone gniazdo. Posłuszna swemu instynktowi usadziła się na jajkach, aby je wysiedzieć. Wkrótce wykluły się kaczątka, które oczywiście wzięły kurę za swoją matkę i poszły za nią gęsiego. Kwoka zadowolona ze swojego potomstwa udała się z nimi do gospodarstwa.

Każdego ranka, kiedy zapiał kogut, mama kura grzebała w ziemi, a jej adoptowane potomstwo próbowało ją naśladować. Kiedy nie udawało im się wydobyć z ziemi ani jednej dżdżownicy, mama zaopatrywała w pożywienie wszystkie kaczątka, dzieląc każdą dżdżownicę na kawałeczki i wkładając swoim dzieciom jedzenie do dziobków.

Tak jak to często bywało, tak i tego dnia kura wyszła za swoimi pociechami na spacer poza gospodarstwo. Jej kaczątka posłusznie szły za nią.

Nagle, gdy znalazły się przy jeziorze, kaczuszki wskoczyły do wody i zanurkowały, na co zrozpaczona mama gdakała, prosząc je aby wyszły na brzeg. Podczas gdy kaczątka radośnie pływały i pluskały się, mama skakała i płakała, pełna obaw, że się utopią.

Kogut zwabiony krzykami kury przyszedł zobaczyć, co się dzieje. Spojrzał i powiedział:

– Młodym nie można ufać – wydał osąd. – Są nierozważni.

Jedna z kaczuszek słysząc, co mówi kogut, podpłynęła do brzegu i powiedziała:

– Nie czyńcie nas winnymi za wasze własne ograniczenia.

Kura, kogut, kaczki – każdy patrzy z własnego punktu widzenia. Najczęstszym błędem jest przekonanie, że mój duch i mój punkt widzenia kryje sobie jedyną prawdę.

Duch Boży popycha nas często do tego, co nowe i nieznane. Popycha nas do wyjścia poza naszą własną sferę komfortu. Wzywa nas do pojednania. Ożywia nasze duchowo martwe życia. Daje nam siłę i przynosi naszemu życiu poczucie sensu.

Czasami Duch objawia się w wielkich momentach naszego życia, ale przeważnie działa w ukryciu w naszych codziennych spotkaniach z ludźmi i światem. Czasami posługuje się swoim dziełem, a więc Kościołem, nabożeństwami i sakramentami, ale często daje się odczuć w tym, co nie nazywamy religią. Ten sam Duch został nazwany duchem Chrystusa. Ten samego Ducha doświadczyli pierwsi chrześcijanie. I to temu Duchowi służy Kościół. Kościół, którego częścią chcą zostać dziś konfirmanci.

Amen

// Konfrimacja Aleksandra, Klary, Julii, Natalii, Patrycji i Borysa
Parafia Ewangelicko-Reformowana w Warszawie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *