Rz 14, 1-6; Rz 14, 13-22
Przeczytane fragmenty z Listu do Rzymian są niezwykle interesujące. Skupiają się wokół czegoś, co Paweł nazywa niekiedy „słabym sumieniem”. Apostoł Paweł zwraca się do chrześcijan w Rzymie, którzy tworzą różne grupy, są przy tym podzieleni i skłóceni. Na podstawie fragmentu można wyszczególnić dwie grupy, o których pisze Paweł: tzw. słabi i tzw. silni.
Słabi: Paweł opisuje pewną mniejszą grupę chrześcijan w Rzymie, prawdopodobnie byli to głównie judeochrześcijanie, którzy boją się kupować mięsa na targu i spożywać go, ponieważ może ono pochodzić z kultu pogańskiego. Takie mięso mogło być wykorzystywane jako ofiara dla bogów w świątyniach i było postrzegane jako nieczyste. Tzw. słabi chrześcijanie nie spożywali mięsa, aby nie popełnić grzechu. Jednocześnie skrupulatnie zwracali uwagę na kalendarz i przestrzegali świętych dni. Bogobojni chrześcijanie poważnie traktowali tradycyjną moralność, w której zostali wychowani, a ich własne sumienie nie pozwalało czynić inaczej.
Silni: Drugą, większą grupą chrześcijan w Rzymie byli tzw. silni, prawdopodobnie byli to głównie poganochrześcijanie, którzy nie przejmują się takimi świętymi nakazami. Spotkanie Boga i bycie w Chrystusie oznaczało dla nich życie w wolności, które nie narzuca prawa rytualnego czy żywieniowego, ale przynosi sprawiedliwość, pokój i radość bez żadnego nakazu. Spożywali oni mięso, które pochodziło z ofiar pogańskiego kultu, nie rozróżniali pomiędzy świętami a dniami powszechnymi – a co pewnie najgorsze w oczach konserwatywnych chrześcijan – nie widzieli w tym nic niemoralnego.
Jak można się domyśleć konflikt między tymi grupami był nieunikniony. Pierwsza grupa osądzała jedzących mięso, a w ich liberalnym podejściu do świętych praw i zwyczajów widziała zgorszenie. Z kolei druga grupa pogardzała małą grupą bogobojnych chrześcijan, a w ich podejściu widziała po prostu niewiedzę i przestarzałą moralność.
Co robi apostoł Paweł? Paweł krytykuje podejście „słabych” chrześcijan, sam widzi siebie po stronie „silnych”, tych, którzy nie muszą przejmować się „nieczystym” mięsem i dotychczasowymi nakazami Prawa. Ale jednocześnie – co jest najważniejsze w tym fragmencie – podkreśla, że nawet błędnego i słabego sumienia należy słuchać. Ostrzega tych, którzy są silni w swoim sumieniu, aby swoim przykładem nie nakłaniali tych, którzy są słabi, do robienia rzeczy, które są sprzeczne z ich sumieniem. Paweł tym samym nie mówi, że ich sumienia należy słuchać, ponieważ ma rację, ale dlatego, że nieposłuszeństwo wobec własnego sumienia oznacza utratę zbawienia. Według Pawła można utracić zbawienie, robiąc coś, co jest „obiektywnie” właściwe czy poprawne, jeśli robi się to z niespokojnym sumieniem. Integralność sumienia i moralności jest ważniejsze od podporządkowania się prawdzie, która to rozrywa te integralność. Tym samym poucza pewnych siebie chrześcijan, aby okazali wyrozumiałość wobec słabszych i aby nie powodowali zgorszenia.
Fragment jest niezwykle ciekawy, ponieważ wyraża to, co później nazwane zostało chrześcijańską doktryną sumienia. Bezwarunkowa moralna odpowiedzialność przed własnym sumieniem.
Czego może nas nauczyć lekcja apostoła Pawła w praktyce? Myślę, że przede wszystkim wrażliwości i wyrozumiałości. Nawet jeśli wiemy – co jest właściwie i „obiektywnie” poprawne, a inni uważają inaczej i według nas się mylą, to musimy pamiętać, że oni również mają swoje sumienie i ostatecznie odpowiadają przed nim. Być może nie mają takiej wiedzy jak my. Być może nie znajdują się w tej samej sytuacji, co my. Tak samo jak wiedza i sytuacja „słabych” chrześcijan była różna od tej apostoła Pawła. I nawet jeśli tak jest, to nie możemy zmusić ich do czegoś, co jest słuszne i prawdziwe, ponieważ naruszymy wtedy ich integralność. Prowadzimy ich do sprzeczności z sobą samym, kiedy nie postępują oni zgodnie ze swoim przekonaniem. Według Pawła postępowanie niezgodnie ze swoim przekonaniem jest złe i niszczy człowieka. Nie służy prawdziwemu pokojowi i wzajemnemu zbudowaniu. Używa on nawet w tym kontekście takich mocnych słów jak „potępienie” czy „grzech”. Wrażliwość na sumienie drugiego jest więc ważnym duszpasterskim wyzwaniem.
(Sumienie w Nowym Testamencie ma przede wszystkim znaczenie etyczne. Nie jest ono pojęciem typowo chrześcijańskim, a dotyczy ogólnie natury ludzkiej. Nie jest ono pojęciem pozytywnym, nie wskazuje na pozytywne źródło prawa moralnego, ale ma raczej znaczenie negatywne, oskarża i skazuje tego, kto nie spełnił wymagań prawa. Sumienie jest świadkiem prawa i według Pawła jego ocena może być błędna. Z tego powodu Paweł pisał o „słabym sumieniu”.)