1 Mż 50, 15-21
Dzisiejszej niedzieli czytamy ostatnią stronę 1 Księgi Mojżeszowej, gdzie opisane zostało zakończenie konfliktu pomiędzy Józefem a jego braćmi. Historia Józefa jest bardzo złożona, ale stanowi ważny element historii ludu żydowskiego.
Józef był synem Jakuba i miał 11 braci. Z różnych matek. W tamtych czasach wielodzietność rodziny była czymś pożądanym i podziwianym. Józef był jednak ulubionym synem Jakuba, ponieważ był najmłodszy. Jak pewnie wiemy, zazwyczaj najmłodsze dzieci są rozpieszczane. Rodzice traktują je łagodniej od reszty dzieci. Na więcej im pozwalają. Najmłodsze dzieci potrafią wykorzystać swoją pozycję. Przyrodni bracia Józefa też byli tego świadomi. Dlatego byli zazdrośni, gdy widzieli, że ojciec kocha najbardziej Józefa. Byli zazdrośni do tego stopnia, że nienawidzili go i szukali sposobu, aby się go pozbyć.
Józef był świadomy swojej wyjątkowej pozycji. Prowokował niekiedy braci i okazywał swą wyższość. Pewnego dnia bracia postanowili, że dłużej już tego nie znoszą i zabiją Józefa. Umówili się między sobą, że wspólnie dokonają mordu na bracie, a ciało wrzucą do studni. Będą mogli powiedzieć ojcu, że Józefa zabiły dzikie zwierzęta. Pozbędą się wtedy najmłodszego brata, a ojciec nie dowie się o niczym.
Bracia nie byli jednak jednomyślni. Jeden z braci, Ruben, miał wątpliwości, czy słusznym jest zabijanie młodszego brata. Okazuje się, że Ruben miał dobre serce, ale bał się postawić braciom i nie potrafił im się sprzeciwić. Udało mu się namówić, aby nie zabijać własnoręcznie Józefa, tylko uwięzić go w studni. Mógłby później uwolnić młodszego brata i uratować go od gniewu starszych braci. Wszystko by się udało, gdyby nie jedna rzecz. Bracia w między czasie postanowili, że porzucanie na pewną śmierć brata nie ma sensu. Lepszym rozwiązaniem jest sprzedać Józefa jako niewolnika. Przy okazji zarobią na tym pieniądze. Tym samym Józef został sprzedany handlarzom z Egiptu. Starsi bracia pozbyli się młodszego brata. Przekazali ojcu, że Józef zginął w tragicznym wypadku. Ojciec by załamany. Był przekonany, że stracił swojego najukochańszego syna. Rodzina pogrążyła się w żałobie.
W tym samym czasie Józef przechodził z rąk do rąk handlarzy niewolników, aż trafił do domu bogatego Egipcjanina. Zaradność i wyjątkowość Józefa sprawiła, że szybko zyskał zaufanie swojego pana i został zarządcą jego domu. Zyskując taką pozycję i swobodę Józef wdał się jednak w skandal obyczajowy. Zakochała się w nim żona bogatego Egipcjanina. Józef jednak był wierny swoim zasadom i wiedział, że nie może zrobić nic przeciwko swojemu pana. Odrzucił więc zaloty żony bogacza. Niestety, odrzucona kobieta w odwecie uknuła intrygę i wtrąciła Józefa do więzienia.
Józef utracił swoją wolność po raz kolejny. Jego zaradność jednak znów pomogła w tej trudnej sytuacji. Jego wyjątkowy dar objaśniania snów sprawił, że zaskarbił sobie względy strażników więziennych. A w końcu samego faraona. Tym samym Józef zaprzyjaźnił się z faraonem i odzyskał swoją swobodę. Mało tego. Swoją zaradnością uratował Egiptu przed klęską głodu, który miał przyjść z powodu suszy. Poradził władcy, aby zaczął gromadzić zboże, które pomoże wyżywić mieszkańców gdy przyjdą trudne czasy. Tym samym Józef został odpowiedzialnym za dystrybucję żywności w Egipcie. Józef po raz kolejny osiągnął wysoką pozycję.
Gdy nastała susza w kraju i okolicznych państwach, do Egiptu zaczęli zjeżdżać się sąsiedni mieszkańcy po pomoc. Wśród nich byli bracia Józefa. Okazało się, że susza i głód dotarły do kraju rodziny Józefa. Gdy tylko dowiedział się o przybyciu swoich braciach do Egiptu, przypomniał sobie o całym złu, które mu wyrządzono. W ramach zemsty oskarżył swoich braci o szpiegostwo i wtrącił ich do więzienia.
Konfrontacja Józefa ze swoimi braćmi wpłynęła jednak na obie strony. Józef uświadomił sobie, że całe to zło, które go spotkało. Gniew i zazdrość jego braci ostatecznie doprowadziły go do miejsca w którym się znajduje. Intryga braci, sprzedanie go na targu niewolników doprowadziły go do Egiptu. Pozwoliło to również uratować jego rodziny od klęski głody i suszy. Tym samym Józef dostrzegł we wszystkich tych wydarzeniach działanie Bożej opatrzności. Józef mówił do braci:
Bóg posłał mnie przed wami, aby zapewnić wam przetrwanie na ziemi i aby wielu zostało zachowanych przy życiu. Tak więc nie wyście mnie tu posłali, ale Bóg, który mnie ustanowił opiekunem faraona i panem jego domu i władcą całej ziemi egipskiej.
Józef polecił braciom, aby wrócili do domu ojca i z cała rodziną przeprowadzili się do Egiptu, gdzie można przeżyć okres suszy i głodu. Tym samym rodzina Józefa zamieszkała w Egipcie i została uratowana przed głodem. Po kilku latach zmarł jednak Jakub. Józef przeżył bardzo śmierć swojego ojca.
I w tym momencie naszej historii czytamy dzisiejszy fragment:
Bracia Józefa, widząc, że umarł ojciec ich, mówili: Może Józef będzie teraz wrogo do nas usposobiony i odpłaci nam sowicie za wszystko zło, które mu wyrządziliśmy?
Okazuje się, że pomiędzy Józefem a braćmi nie doszło do pełnego pojednania. Po śmierci Jakuba bracia zaniepokoili się, bo być może Józef będzie chciał się mścić. Wcześniej był tak wielkoduszny ze względu na ojca. Gdy ojciec żył, to byli bezpieczni. Ale teraz kto wie?
Kazali więc Józefowi powiedzieć: Ojciec twój dał takie polecenie przed śmiercią: Tak powiedzcie Józefowi: Ach, przebacz braciom swoim ich występek i ich grzech oraz zło, które ci wyrządzili. Odpuść przeto teraz występek sług Boga ojca twego.
Bracia boją się spotkać twarzą w twarz z Józefem, dlatego przekazują poprzez posłańca wiadomość. Odwołują się do ostatniej woli ojca, który pragnął zgody i pojednania pomiędzy synami. Bracia swoim złem zerwali więzi krwi. Jeżeli nie mogą być jego braćmi, to przynajmniej są mają tego samego Boga.
I zapłakał Józef, gdy to mówiono do niego. Potem przyszli bracia jego, upadli przed nim i rzekli: Sługami twoimi jesteśmy.
Płacz Józefa sprawił, że bracia przestali bać się Józefa i przyszli do niego, upadli na twarz i nazwali się niewolnikami. Bracia są świadomi, że sprzedali swojego brata. Uczynili go niewolnikiem obcych ludzi. Teraz sami nazywają się niewolnikami swojego brata. Bracia wiedzą, że aby doszło do pełnego pojednania musi mieć miejsce wyrównanie krzywd i zadośćuczynienie.
A Józef rzekł do nich: Nie bójcie się! Czyż ja jestem na miejscu Boga? Wy wprawdzie knuliście zło przeciwko mnie, ale Bóg obrócił to w dobro, chcąc uczynić to, co się dziś dzieje: zachować przy życiu liczny lud. Nie bójcie się więc. Ja będę utrzymywał was i dzieci wasze. Tak pocieszał ich i przyjaźnie z nimi rozmawiał.
Józef rezygnuje z osobistej zemsty. Dostrzega, że Bóg poprzez ciąg wydarzeń zamienia całe zło w dobro. Zło, które zaplanowali i wyrządzili bracia, choć skrzywdziło Józefa, to ostatecznie doprowadziło do uratowania licznego ludu przed głodem. Bóg obrócił zło w dobro. Józef dostrzega w całej tej historii działanie Boga. Historia konfliktu Józefa i braci kończy się pojednaniem.
A co nam dziś mówi ta historia? Bóg jest Bogiem czasu i historii. Nie jest nam łatwo zauważyć sens we wszystkim co nas spotyka. Niekiedy widzimy jedynie zło i cierpienie. Dostrzegamy ból, bezsens, a wszystko, co dla nas ważne zostaje nam odebrane. Historia Józefa nie mówi nam, że sens tego wszystkiego jest łatwo dostrzegalny. Wręcz przeciwnie. Nie wszyscy go dostrzegają. Tak samo jak nie dostrzegali go bracia Józefa. Bóg jednak działa w ukryciu i poprzez historię. Możemy to dostrzec tylko, gdy dostrzegam większy obraz. Z perspektywy przyszłości, z perspektywy czasu.
No bo kto z nas nigdy nie patrzył na swoje przeszłe życie i nie dostrzegał, że to właśnie wszystkie przeszłe wydarzenia ukształtowały go. To wszystko, czego doświadczył, co przeżył sprawiło, że dziś znajduje się w tym miejscu i posiada, to co ma. Kto, choć przez chwilę, nie dostrzegł jakiegoś dobra w tym całym złu, którego kiedyś doświadczył? Nie jest łatwo o tym mówić. Zwłaszcza, gdy wciąż czujemy ból i cierpimy. Bóg jest jednak Bogiem czasu i pocieszenia.
Dzisiejsza historia uczy nas, że nawet największe zło i nieszczęście nie jest w stanie odłączyć nas od ostatecznego sensu naszego życia. Choć nie jest ono tak łatwo dostrzegalne, to jednak autorzy biblijny przypominają nam, że Bóg niespodziewanie działa poprzez naszą historię. Może objawić się nie tylko w chwalę i radości, ale również w cierpieniu, nienawiści czy głupstwie. Pytanie do nas brzmi: czy mamy otwarte oczy na jego działanie? Amen